10 kwietnia 2020 11:17

W Polsce w 2019 roku odnotowano 153 520 pożarów, wśród których blisko 56 tysięcy to pożary traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Zginęło w nich dziesięć osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty oszacowano na prawie 41 mln zł . W ponad 90 proc. przyczyną tych pożarów byli ludzie.

Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych, dlatego Straż Pożarna w Tychach apeluje - nie wypalajmy traw! W Tychach tylko od 1 marca do 9 kwietnia tych pożarów było 17. Spłonęło ok. 2 hektary terenu.

W tym roku w Tychach m.in. 25 marca podpalono trawy na Sublach, blisko pumptrucku, 7 kwietnia trawy na ul. Turyńskiej, 8 kwietnia przy al. Bielskiej w rejonie starego targu, a wczoraj - 9 kwietnia paliły się trawy i nieużytki przy ul. Nowokościelnej. Tego samego dnia paliły się trawy m.in. w Świerczyńcu i Bieruniu. Jak wynika z danych tyskich strażaków ilość tego typu zdarzeń w ostatnich 2 latach wzrosła - w 2018 roku odnotowano 42 pożary traw, w ubiegłym roku było ich już 65.

- W akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, bardzo często zaangażowana jest duża ilość strażaków i sprzętu, który w tym czasie może być potrzebny do ratowania życia ludzkiego i dobytku w innym miejscu, dlatego apelujemy - nie podpalajcie traw - prosi st. bryg. mgr inż. Piotr Szojda - Komendant Państwowej Straży Pożarnej w Tychach.

Pożary traw, spowodowane najczęściej działaniami człowieka, wyjaławiają ziemię, są przyczyną śmierci żyjących w trawie owadów, chronionych prawem płazów, gadów, a nawet ptaków i ssaków.

Do atmosfery przenikają także trujące związki chemiczne, szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Pożar powoduje także duże zadymienie, a zatem możliwość zaczadzenia się ludzi znajdujących się w jego sąsiedztwie. W naszym kraju w ubiegłym roku zginęło w nich dziesięć osób, a 140 odniosło obrażenia. Zadymienie oznacza też ograniczenie widoczności na drogach, a stąd niebezpieczeństwo kolizji czy nawet wypadków.

Pożary traw niebezpieczne są również dlatego, że bardzo szybko się rozprzestrzeniają, zwłaszcza gdy wieje wiatr.

- Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h (szybki bieg to prawie 19 km/h, szybka jazda na rowerze to około 30 km/h). Gdy wieje silny wiatr i na dodatek gwałtownie zmienia kierunek, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy oraz zabudowania. Gdy płonie las zwierzęta wpadają w popłoch. Wiele z nich traci orientację i wpada wprost w płomienie - mówi st. bryg. mgr inż. Piotr Szojda.

- Ludzka nieodpowiedzialność i głupota może mieć bardzo poważne konsekwencje, dlatego czas skończyć z mitami na temat wypalania traw - podkreślają strażacy - Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. To nieprawda - dodaje komendant Szojda.

Pożary terenów zielonych powodują ogromne straty materialne. Często z dymem idzie dorobek wielu pokoleń. Na terenie miasta natomiast straty dotyczą środków publicznych, czyli pieniędzy z podatków mieszkańców. Szacowane koszty pożarów traw w Polsce w 2019 roku, to prawie 41 milionów złotych. W ubiegłym roku podczas akcji ratowniczych związanych z gaszeniem pożarów traw zużyto tyle litrów wody, ile wynosi pojemność 49 basenów olimpijskich. Jest to szczególnie istotne w czasach narastającej z roku na rok suszy.


Ewa Grudniok
Rzecznik Prasowy
Urzędu Miasta Tychy
Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Treść polityki prywatności, a także informacje o tym, w jaki sposób przetwarzamy Twoje dane osobowe w Urzędzie Miasta Tychy oraz jakie masz związane z tym prawa znajdziesz tutaj. Kontynuowanie przeglądania naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza, że akceptujesz stosowanie plików cookies.